Uzależnienie od kogokolwiek lub czegokolwiek nie wychodzi
nikomu na zdrowie. Przekonał się o tym na pewno niejeden alkoholik czy
narkoman, że użyję tak drastycznych przykładów. W sytuacjach gospodarczych czy
nawet gospodarstw domowych, równie szkodliwa, jak uzależnienie od narkotyków
może być zależność od jednego dostawcy prądu czy gazu. Monopolista może bowiem
dyktować warunki cenowe bez możliwości negocjacji, albo w jakiejś nietypowej
sytuacji odciąć odbiorcom dostawę energii czy gazu. Dlatego należy dążyć do
dywersyfikacji ryzyka.
Jak wiadomo, na obecnym etapie rozwoju techniki, życie bez
dostaw energii elektrycznej nawet tylko do gospodarstw domowych może byłoby i
możliwe, ale na pewno bardzo trudne. Jednocześnie pokornie przyjmujemy kolejne
podwyżki cen prądu przy dorocznych
rozliczeniach z elektrownią.
Może zatem rozważyć
możliwość zwiększenia nakładów inwestycyjnych na elektrownie słoneczne.
Zainstalowane w elektrowniach słonecznych ogniwa fotowoltaiczne łączone w
sporej wielkości panele słoneczne mogą być źródłem darmowej energii
elektrycznej pozyskiwanej ze światła słonecznego.
Na pewno nie jest to tania inwestycja. Ma ona jednak spore
zalety. Przede wszystkim podczas wytwarzania prądu tą metodą nie zanieczyszcza
się środowiska naturalnego tak szkodliwym dwutlenkiem węgla, który przecież w
dużych ilościach emitują elektrownie węglowe. Część unijnych środków czy
dotacji rządowych można pozyskać na budowanie elektrowni słonecznych. Zajmuje
się tym Bank Ochrony Środowiska i Agencja Rozwoju Przemysłu.
Przy dużej wydajności zbudowanej elektrowni słonecznej można
nadmiar wyprodukowanej energii sprzedawać do sieci energetycznej.
Wysokie koszty inwestycji w taką instalację dość szybko się
zwrócą, bo roczna stopa zwrotu wynosi około 20%. Panele słoneczne mają gwarancję na 25 lat, a poziom
nasłonecznienia w naszym kraju jest zbliżony do Niemiec, które są europejskim liderem w tej
dziedzinie.
No comments:
Post a Comment